PRZYJEMNOŚĆ I BÓL Z SAMODZIELNEGO TŁUMACZENIA

1 lutego 2021

Choć tłumaczenia literackie i naukowe są najczęściej wykonywane przez profesjonalnych tłumaczy akademickich, zdarzają się sytuacje, w których autorzy decydują się na samodzielne tłumaczenie swoich dzieł.

W ostatnim wywiadzie dla Asymptote Book Club, nagrodzona Pulitzerem autorka Jhumpa Lahiri opowiada o swoim projekcie samodzielnego tłumaczenia swojej najnowszej powieści z języka włoskiego na angielski, w kontekście jej podróży twórczej. Mówi, że nie wie, jak będzie wyglądało tłumaczenie jej własnej powieści, ale uważa, że "ważne jest, aby spróbować". Dlaczego autor może chcieć dokonać samodzielnego tłumaczenia?

Powody, dla których warto samemu tłumaczyć

Przypuszczalnie chodzi o przyjemność związaną z samym aktem tłumaczenia oraz przyjemność (lub ból) z powracania do pewnych postaci, scen i dialogów, z możliwością nadania im nowego życia. Samodzielne tłumaczenie może być również dobrym ćwiczeniem dla doskonalenia umiejętności pisarskich; w końcu myślenie w różnych językach wymaga, że tak powiem, napinania różnych mięśni.

Takie działanie jest być może najlepszym przykładem przejęcia odpowiedzialności za swoją pracę jako pisarza, podkreślając widoczność autorstwa i przekładu jednocześnie. Vladimir Nabokov, na przykład, nie pochwalił pierwszego angielskiego przekładu swojej rosyjskiej powieści Camera Obscura (1932) dokonanego przez Winifred Roy (1936), po czym wydał własną wersję po angielsku; a Samuel Beckett słynnie przetłumaczył wszystkie swoje utwory, z wyjątkiem jednego, z francuskiego na angielski (w obu kierunkach), czerpiąc inspirację z procesu korekty.

Istnieją też ideologiczne i polityczne powody, dla których dokonuje się autotłumaczenia. Weźmy na przykład przypadek Ngũgĩ wa Thiong'o, pisarza na wygnaniu, który został uwięziony w Kenii, a następnie zmuszony do ucieczki do Stanów Zjednoczonych. W 2006 roku przetłumaczył on powieść, którą napisał w swoim ojczystym języku Kikuyu (Murogiwa Kagogo) na angielski (Wizard of the Crow) z zastrzeżeniem, że czytelnicy powinni być świadomi, na początku książki, że została ona przetłumaczona przez autora. Podkreślało to fakt, że oryginalnym językiem książki jest afrykański i było częścią jego dążenia do promowania literatury w językach afrykańskich.

Autotłumaczenie: Czy to w ogóle jest tłumaczenie, czy raczej rewizja i adaptacja?

Wybitny XX-wieczny tłumacz amerykański Willard Trask (1900-1980) powiedział, że talent tłumacza jest podobny do talentu aktora, ponieważ "obaj biorą coś cudzego i wkładają to tak, jakby to było ich własne". Jednak w przypadku autotłumaczenia w grę wchodzi coś jeszcze.

Czy autotłumaczenie ma na celu ulepszenie oryginalnego dzieła, jego krytykę, czy też uzupełnienie? Czy może ono funkcjonować samodzielnie, czy też powinno być zawsze omawiane razem z tekstem oryginalnym, jak dwie niezależne od siebie połówki tego samego dzieła?

Innym ważnym pytaniem, które należy zadać, jest: Jakie czynniki wpływają na wybory leksykalne i składniowe autotłumacza, który pracuje w językach przywiązanych do odrębnych kultur i historii, z różnymi ograniczeniami językowymi, a jego powinowactwo z każdym językiem stale ewoluuje?

Takie pytania są obecnie poważnie traktowane przez międzynarodową społeczność akademicką. W ostatnich latach zjawisko autotranslacji wzbudza coraz większe zainteresowanie naukowców jako samodzielna dyscyplina i przedmiot badań, a pierwsza międzynarodowa konferencja na temat autotranslacji odbyła się we Włoszech (Udine) w 2010 roku.

Zrozumienie, czym jest autotranslacja, wymaga interwencji kilku dyscyplin, w tym translatoryki, psychologii, socjologii i filozofii, a także pytań dotyczących wielojęzyczności. Oczywiście nieodzowna jest analiza autotranslacji dokonywanych przez cenionych pisarzy obok ich oryginalnych dzieł, aby zobaczyć, jakie różnice się pojawiają i jaki to ma wpływ na czytelnika/widza książki czy sztuki.

Mój eksperyment z autotłumaczeniem

Aby lepiej zrozumieć, czym jest dla mnie autotłumaczenie i o co chodzi w tym procesie, postanowiłem przeprowadzić badanie porównawcze. Wziąłem opowiadanie, które napisałem w języku angielskim (moim ojczystym) i przetłumaczyłem je na język francuski (język, na który tłumaczę). W tym samym czasie poprosiłem anglojęzycznego kolegę, aby zrobił to samo i stworzył własną francuską wersję tego samego opowiadania.

Okazało się, że najciekawsza różnica, jaka pojawiła się między tymi dwiema francuskimi wersjami, dotyczyła tytułu opowiadania: "Wakacje". Ja sam przetłumaczyłem go na francuski jako "Vacances", a mój kolega wybrał "Jour de congé" (dosłownie "dzień wolny"). Czułam, że tłumaczenie mojej koleżanki nie oddaje podstawowej sieci idei w opowiadaniu, skoncentrowanej na parze próbującej przezwyciężyć niewierność kobiety: ona wierzy, że wspólne wakacje będą uzdrawiające, podczas gdy jej partner pragnie zupełnie innego rodzaju "wakacji", mianowicie przerwy od ich związku (która może, ale nie musi być tymczasowa). Te myśli doprowadziły mnie do zmiany oryginalnego angielskiego tytułu z "Holiday" na "A Break", co w języku angielskim oddaje dwa znaczenia: poświęcenie czasu na relaks (pomagające "naprawić" związek) i zerwanie (separacja).

Mój eksperyment pokazał mi, że samodzielne tłumaczenie jest jak wymagający trening lub ćwiczenie autorefleksji. Pisarz-tłumacz jest zmuszony do zastanowienia się nad swoimi oryginalnymi wyborami z perspektywy osoby z zewnątrz, pozostając jednocześnie bardzo wewnętrznie zaangażowanym jako twórca tych oryginalnych pomysłów.

Niemożliwe, nieuniknione i pełne potencjału

W wywiadzie dla The New York Times z 2011 roku szwedzki dramaturg Jonas Hassen Khemeri powiedział: "Tłumaczenie własnych słów jest prawie niemożliwe. Potrzebujesz kogoś, kto jest nieco szorstki w stosunku do tekstu, kto może rzucić mu wyzwanie i zabrać go na przejażdżkę." Pułapką samodzielnego tłumaczenia może być więc zbyt nieśmiałe traktowanie oryginalnego tekstu.

Niezależnie od tego, czy samotłumaczenie jest "prawie niemożliwe", faktem jest, że wielu pisarzy dokonuje samotłumaczenia (i robiło to przez wieki). Co więcej, pisarze, którzy władają więcej niż jednym językiem, mogą korzystać ze swobody komponowania oryginalnego dzieła w swoim drugim lub trzecim języku przed przetłumaczeniem go na język ojczysty, a nie na odwrót.

W ostatecznym rozrachunku autotłumaczenie polega na odkrywaniu tożsamości autorskiej, językowej i tekstowej. Jest to jednocześnie akt hojności i egoizmu, twórcza podróż, podczas której testuje się bogactwo, potencjał i ograniczenia języka.

image

Wojciech Kowal

Redakcja lingua-projekt.pl